Jeśli w annałach się wszystko zgodnie z prawdą zapisało, to tegoroczny festiwal rozpocznie się… piątą wizytą jednego z najciekawszych i najbardziej wszechstronnych pianistów naszych czasów – Francesca Piemontesiego.
Nie pamiętam (ale pamięć mam zawodną) tego najwcześniejszego, pierwszego występu, dokładnie 20 la temu – 9 sierpnia 2003 roku przed południem. Wykonywał wówczas Poloneza-Fantazję As-dur op. 61 Chopina, Walce szlachetne i sentymentalne Ravela oraz Sonatę Dantejską Franciszka Liszta. Miał wówczas zaledwie 20 lat i przed sobą najważniejszy sukces, który przyniósł mu międzynarodowy rozgłos, czyli nagrodę Konkursu Królowej Elżbiety w Brukseli w 2007 roku. Pierwszy, wspaniały recital Piemontesiego w wieczornej serii koncertów, odbył się dopiero osiem lat później, 8 sierpnia 2011 roku. Piemontesi grał aż trzy sonaty – Janačka Z ulicy 1 X 1905, A-dur op. 101 Beethovena i przedostatnią sonatę Schuberta – A-dur D 959.Do tego były jeszcze dwa Mazurki z opusu 59 i Preludium cis-moll op. 45 Chopina. Wszystko dobrane tak, by podkreślić szerokie zainteresowania repertuarowe. Wszedłem tego koncertu po prostu oszołomiony i oczarowany jego dźwiękową wyobraźnią, jego niezwykłym skupieniem na sednie każdego z utworów, na doskonałym budowaniu i rozumieniem formy. Pomyślałem sobie, że to artysta, który swoje interpretacje opiera na fundamencie i poszanowaniu kompozytorskich zamierzeń, nie szuka taniego poklasku i nie mami błyskotkami; że jego wrażliwość i delikatność nie wyklucza twardego stąpania po ziemi. To jednak nieczęsto spotykana umiejętność. Francesco Piemontesi występował jeszcze w Dworku Chopina dwukrotnie – w roku 2013 i 2014. W obydwu tych recitalach znalazły się m.in. wybrane preludia Claude’a Debussy’ego. Wielbiciele jego talentu wiedzą, niedługo potem, w roku 2015, ukazała się płyta z kompletem tych utworów. To był trzeci album w oficjalnej dyskografii pianisty. Teraz ma już ich zresztą na koncie dwanaście. Ostatnia płyta, to Koncerty fortepianowe Ravela i Schönberga oraz Ptaki egzotyczne Oliviera Messiaena – bardzo śmiała, ale też bardzo zrozumiała wycieczka Francesca Piemnotesiego w przestrzeń koncertujących dzieł XX wieku. Płyta zresztą znakomita, zarejestrowana z Orchestre de la Suisse Romande pod dyrekcją Jonathana Notta. Dzisiaj, podczas inauguracyjnego koncertu 78. Festiwalu Chopinowskiego w Dusznikach usłyszymy szwajcarskiego pianistę po raz piąty. Mija właśnie niemal dekada od jego ostatniej wizyty. To dekada konsekwentnie zbieranych doświadczeń artystycznych, ale też powrotów do repertuaru, który zna doskonale, i który jest z nim długo. Piemontesi kocha Schuberta, więc jakby w dopełnieniu poprzednich wizyt, zabrzmi w jego interpretacji Sonata B-dur D 960 wielkiego romantyka. Będzie tym razem cały zeszyt drugi Preludiów Debussy’ego oraz Barkarola Fis-dur op. 60 Fryderyka Chopina. To ostatnie dzieło jest jak wymowna klamra, część wspólna łącząca dzisiejszy recital Piemontesiego z występem sprzed dziewięciu lat. Miłych wrażeń!
Marcin Majchrowski (Polskie Radio)