Polecam gorąco – Lukas Geniušas, Kevin Chen

Trudną, ale jakże kochaną przez publiczność, pianistyczną sztukę zaczynać trzeba bardzo wcześnie, w bardzo młodym wieku. Wówczas osiąga się najwięcej. Ile kosztuje to pracy i wyrzeczeń wiedzą tylko najbardziej zainteresowanie, czyli sami artyści. Obydwaj pianiści, którzy wystąpią dzisiaj w Dworku Chopina rozpoczynali swoją przygodę z fortepianem w głębokim dzieciństwie. Po części zresztą go nie mieli, bo przecież tym się płaci za sukces. Lukas Geniušas – pierwszy, znaczący triumf odniósł w roku 2002, miał więc 12 lat. Był to laur Międzynarodowego Konkursu dla Młodych Pianistów w Petersburgu. Oczywiście, najcenniejszymi zdobyczami Geniušasa są srebrne medale XVI Międzynarodowego Konkursu im. Fryderyka Chopina w Warszawie (2010) i XV Międzynarodowego Konkursu im. Piotra Czajkowskiego w Moskwie (2015). Gdy Geniušas wpisywał się na listę laureatów w Petersburgu, Kevina Chena nawet nie było jeszcze na świecie. Młodziutki Kanadyjczyk przyjeżdża do Dusznik opromieniony zwycięstwami w międzynarodowych konkursach im. Franciszka Liszta (2021), w Genewie (2022) i – ostatnio – im. Artura Rubinsteina w Tel Awiwie. Tych dwóch ostatnich triumfów nie dzieli nawet sześć miesięcy. Medale i nagrody na pewno cieszą, ale to wysiłek wręcz ogromny, a jak długo jest podejmowany niech świadczy fakt, że Kevin Chen debiutował z orkiestrą ponad dekadę temu, w wieku siedmiu lat.

Warto pamiętać o tych zależnościach, gdy będziemy dzisiaj słuchali występów tych dwu wirtuozów. Warto także porównać ich programy, ponieważ w obydwu znajdują się Etiudy Fryderyka Chopina – po jednym, kompletnym opusie u każdego. Lukas Geniušas błysnął interpretacją Etiud Chopina już podczas warszawskiego Konkursu w 2010 roku. Do Dusznik przyjeżdża po raz trzeci, więc tylko przypominam, że podczas swojego pierwszego recitalu w Dworku wykonał obydwa zbiory – op. 10 i 25. Było to niecały rok po Konkursie Chopinowskim, w sierpniu 2011. Drugi raz gościł w Dusznikach cztery lata później. Kevin Chen będzie debiutował, ale ten dzisiejszy dzień świetnie się programowo układa, ponieważ obydwaj pianiści podzielili się etiudami Chopina. O 16.00, a właściwie trochę później – zabrzmi dwanaście etiud op. 10, Późnym wieczorem – następny tuzin op. 25. Konkurencji więc między Lukasem Geniušasem i Kevinem Chenem raczej nie będzie, chociaż? Nie unikniemy porównań młodzieńczości i doświadczenia, nie da się od tego uciec. Ale to przecież dobrodziejstwo festiwalu, żeby katalizować sympatie, wzbudzać dyskusje i polemiki. Niczego w tym zdrożnego, w końcu to tylko na temat naszych estetycznych odczuć i sposobu smakowania muzyki. A jest się czym zachwycić w Etiudach Fryderyka Chopina. Każda z nich jest znakomita, w komplecie składają się na arcydzieło bez precedensu. I właściwie nikt z późniejszych kompozytorów ich nie zdetronizował. Chopin nie pisał prostych ćwiczeń, chociaż bez doskonałej techniki i perlistej wirtuozerii lepiej za etiudy się nie brać. W każdej z nich zawarte jest niezwykłe artystyczne przesłanie, mieniący się tysięcznymi barwami diament. Trzeba tylko rzucić nań właściwe światło, a błyśnie. Podobno w wieku ośmiu lat Kevin Chen potrafił ułożyć kostkę Rubika w… 44 sekundy. Ciekawe, czy ta umiejętność w jakiś sposób przekłada się na pianistyczną technikę? Przekonamy się niebawem.

Marcin Majchrowski (Polskie Radio)